To już koniec Jarmarku
Był to prawdziwy festiwal obfitości
Prawdziwym festiwalem obfitości był tegoroczny Jarmark Bożonarodzeniowy w Żarach, który zakończył się 19 grudnia w niedzielę. Inicjatywa ta przybyła do nas z Zachodu i stopniowo ogarnia całą Polskę. Coraz więcej miast organizuje u siebie Jarmarki Bożonarodzeniowe, które obfitują w dobra do nabycia oraz zobaczenia. Nie inaczej było w tym roku w Żarach. Na tegorocznym Jarmarku nie zabrakło niczego. Ani produktów regionalnych, ani ozdób świątecznych ani kolęd czy pastorałek. Słowem – był to prawdziwy festiwal obfitości.
Niczego na Jarmarku nie zabrakło
Jak wyglądał sam Jarmark? Wydarzenie odbyło się to na żarskim rynku, a wokół ratusza pojawiły się stosika handlarzy. Można było nabyć całe mnóstwo dobra. Stragany obfitowały w towar, który cieszył się dużym wzięciem wśród przybyłych. Oprócz tego nie zabrakło muzykantów, którzy wykonywali te znane i tradycyjne, jak i bardziej nowoczesne kolędy. A jeśli chodzi o produkty spożywcze… cóż: tu wybór był bardzo duży!
Jeżeli ktoś miał ochotę na prawdziwe domowe wypieki, mógł takie nabyć na Jarmarku. Nie zabrakło również gigantycznych wręcz zapiekanek czy oscypków z boczkiem. Dla wyrafinowanych smakoszy były dostępne miody pitne oraz wina. Natomiast produkty żywnościowe to nie był jedyny atut stoisk wokół żarskiego ratusza. Każdy mógł bowiem nabyć świąteczne świeczki, odzież, zabawki czy też ozdoby świąteczne. Ale to nie wszystko. Ludzie dobrej wolu mogli pomóc, uiszczając dobrowolną kwotę na cele charytatywne – na wsparcie w leczeniu chorych dzieci.
Muzyka dla małych i dużych
W trakcie Jarmarku Bożonarodzeniowego sprzedającym oraz klientom towarzyszyła muzyka. Swoje umiejętności zaprezentował zespół Kapela Bajer, który zaoferował repertuar mieszany – kolędy wraz z autorskimi utworami. Na Jarmarku wystąpił także zespół Mała Tęcza. Zaprezentował on oryginalne kolędy i pastorałki, a przy jego muzyce bawili się zarówno dorośli jak i dzieci. Co ciekawe, zespół Mała Tęcza składa się właśnie z dzieci.