Zabytek za równowartość mieszkania
Dobra okazja czy smutna rzeczywistość?
Wiele mówi się o rynku nieruchomości, zwłaszcza w czasach intensywnych, politycznych zmian. Kiedy ktoś zastanawia się nad kupnem mieszkania rozważa, czy wybrać opcję z rynku pierwotnego czy może z rynku wtórnego. Jak się okazuje, w Żarach ostatnimi czasy nie brakuje ofert z rynku wtórnego, z tym, że… do sprzedania są zabytki. Tym razem nabyć można Pałac Letni. Nabywców będzie jak na lekarstwo? Wcale nie musi tak się stać. Chodzi bowiem o to, że zabytek, który kojarzyć się może z siedzibą wytwornego arystokraty jest teraz dostępny na sprzedaż w cenie nowego, dużego mieszkania właśnie z rynku pierwotnego. Kwota ta opiewa na 500 tys. złotych. Wydawać by się mogło, że to bardzo dobra okazja. Ale skoro ta niska, bądź co bądź suma za szlachecką siedzibę jest realną opcją, to czy nie kryje się za tym jakaś smutna prawda?
Szczegóły działki
Budynek o którym mowa, powstał w 1680 roku. Miał on służyć jako siedziba szkoły rycerskiej, ale ostatecznie nic z ambitnych planów edukacyjnych nie wyszło. W efekcie budowla zaczęła służyć jako prywatna rezydencja pod nazwą Pałac Letni. W XIX wieku mieścił się tutaj szpital psychiatryczny. Budynek ma 2,5 tys. m2, natomiast przyległa doń działka ma powierzchnię 6,5 tys. m2. Pałac Letni znajduje się za 105. kresowym szpitalem wojskowym.
Zakup wygeneruje dodatkowe koszta
Aby przedstawić sprawę w stu procentach uczciwie, należy przyznać, że atrakcyjna cena pół miliona złotych skrywa za sobą dość duży haczyk. Mowa mianowicie o tym, że nowy właściciel będzie musiał wydać fortunę na prace renowacyjne i remontowe. Co najmniej od lat 80-tych budynek nie przechodził żadnych prac konserwujących i obecnie znajduje się on w fatalnym stanie technicznym. Aby doprowadzić Pałac Letni do stanu używalności konieczna będzie wymiana zarówno schodów jak i stropów, położenie dachu, ustawienie ścianek działowych, zbudowanie windy, zapewnienie instalacji wodno-kanalizacyjnej, a to tylko początek długiej listy prac.
Zabytki i pałace w Żarach co rusz przechodzą z rąk do rąk, ale nikt z tym nic nie robi, ani nie remontuje.