Uratować Długi Most
Zwolennicy spotkali się w niedzielę
Już od jakiegoś czasu pobrzmiewał w przestrzeni publicznej pomysł odrestaurowania tak zwanego Długiego Mostu. Zwolennicy zarówno ze strony niemieckiej jak i polskiej spotkali się w tej sprawie w niedzielę, 19 września, natomiast miejscem były Zasieki w powiecie żarskim. Godz. była wręcz symboliczna – 12:00 w samo południe.
Polska strona wywiesiła baner z napisem: „MOSTY DO LUDZI!”, natomiast nie spotkało się to ze zbyt entuzjastycznym przyjęciem. Organizatorka spotkania, Ewa Wojciechowska była zawiedziona niską frekwencją. Wprawdzie teraz na co dzień żyje w Polsce, natomiast niegdyś dłuższy czas mieszkała w Niemczech. Ironizowała widząc wyraźnie fiasko akcji. Mówiła, że przecież jest niedziela, a niedzielę ludzie wolą gotować zupę. Dodała, że mosty można budować tylko w dni powszednie (sarkazm). Jednakowoż nie zapomniała o przybyłych, dziękując im za to, że mając do wyboru rosół czy performance, wybrali to drugie. Z jednej strony można zrozumieć oburzenie Ewy Wojciechowskiej, natomiast z drugiej warto zauważyć, że spotkanie było spontanicznie. Niemniej nie oznacza to wcale, że mostu nie należy ratować. Wręcz przeciwnie.
Most, który łączy ludzi
Długi Most, łączy Niemcy z Polską, natomiast łączy też ludzi. Udowodnili to uczestnicy niedzielnego performance’u kiedy to spotkali się w mieście Forst po stronie niemieckiej. Jest to bardzo ważny aspekt. A to dlatego, że w niemieckim Forście władze zebrały już pieniądze na odrestaurowanie mostu. Wiceburmistrz Forstu mówiła o wymogach formalnych i problemach jakie stwarza tego typu inwestycja modernizacyjna. To bardzo trudne, natomiast wiceburmistrz kibicowała przybyłym i zmotywowała ich do tego, by się nie poddawali.
Restauracja mostu symboliczna
Odrestaurowanie mostu miałoby wymiar nie tylko symboliczny ale też praktyczny. Ta część infrastruktury liczy sobie 100 lat, natomiast nie zawsze łączył Polskę z Niemcami. Tak było w czasie II wojny światowej. Wreszcie tyle lat po zakończeniu konfliktu można by wyremontować most, który połączyłby narody, tym razem złączone przyjaźnią.