Jak mordował Krwawy Czesio?
50 lat minęło od tej zbrodni…
W czasach głębokiego PRL-u, w erze rządów I sekretarza PZPR Edwarda Gierka rząd raczył ludzi propagandą sukcesu. Wszystko się udawało, każdy pławił się w dobrobycie, a Polska otworzyła się na Zachód. Słowem – raj na ziemi. Jak zakończyło się życie na kredyt w epoce gierkowskiej – to wiemy doskonale, natomiast musimy także pamiętać o prozie życie. A ta często bywała szokująca i okrutna. W Żarach, w 1972 roku rozpoczęło się ujawnianie zbrodni, która na trwale wpisała się do historii kryminalistyki.
Zaczęło się od odwiedzin
Niejaka Wanda P. miała siostrę, Zofię B. Obie panie miały swoje rodziny i żyły swoim życiem, natomiast to nie przeszkadzało im w wymianie korespondencji między sobą. Jednakże w 1969 roku Wanda P. straciła kontakt z siostrą. Dopiero po trzech latach postanowiła, że osobiście odwiedzi siostrę, która mieszkała w Żarach przy ul. Konopnickiej. Dotarłszy pod wskazany adres zastała tam konkubenta swojej siostry, 42-letniego wówczas Czesława M. Czesław M. powiedział Wandzie P. iż jej siostra wraz z dziećmi wyjechała i że nie miał z nimi kontaktu. Zofia B. miała 15-letnią córkę Elę ze swojego poprzedniego związku oraz 2-letniego syna Ryszarda ze związku z Czesławem M. Zgodnie z zeznaniami konkubenta Zofia B. wyjechała wraz z dziećmi.
Najpierw kłamał, potem się przyznał
Sprawą zainteresowała się milicja obywatelska. Wanda P. podejrzewająca, że Czesław M. mógł zrobić krzywdę Zofii B. oraz dzieciom zgłosiła sprawę w Prokuraturze Wojewódzkiej w Zielonej Górze. Milicji Czesław M. powiedział to samo, co Wandzie P. Zeznał ponadto, że Zofia B. zdradzała go i wyjechała do innego mężczyzny. Jednakże na jaw wyszło coś jeszcze. Mianowicie jakiś czas już po zaginięciu Zofii B. i jej dzieci Czesław M. związał się z kolejną kobietą. Tym razem była to Stanisława D., która zamieszkała u Czesława M. ze swoim synem Markiem. Jednakże i ona miała zdradzać Czesława M. a następnie przeprowadzić się do innego mężczyzny.
Prokuratura nie dała wiary Czesławowi M. Trafił on do aresztu na 3 miesiące, a śledczy zaczęli przeszukiwania jego mieszkania. Okazało się, że pozostało tam wiele śladów krwi. Wtedy Czesław M. przyznał się do zbrodni. W wyniku kłótni z Zofią B. uderzył ją młotkiem, a następnie dobił ją, gdy ta upadła na podłogę. Następnie zabił śpiącą Elę oraz Ryszarda. Ciał pozbywał się poprzez poćwiartowanie, a następnie zakopywał je pod ziemią w komórce, gdzie trzymał króliki.
Śmierć Stanisławy D. nastąpiła analogiczne jak w przypadku Zofii B. Czesław M. zamordował ją młotkiem, a następnie to samo uczynił z jej synem Markiem. Zwłoki tych dwojga ofiar skończyły podobnie jak poprzednie. Czesław M. zadbał o to, aby wszystko bardzo dokładnie posprzątać. Do zmycia plan krwi z podłogi i tapczanu użył wody oraz środków czyszczących.